piątek, 18 listopada 2011

Adresownik

Szybciutko zrobiłam też adresownik... tym razem  to rzecz używana, bo mam go już od kilku lat, tylko okładka mi się znudziła... a tak niewiele trzeba :)

Zużyłam:


A wyszło tak:



(okładka zrobiona jest z kwałków tapety)

7 komentarzy:

  1. Fajny pomysł!! Faktycznie niewiele trzeba, by mieć coś nowego;) Super!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny pomysł. Jak widać talentu Ci nie brakuje.
    Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny adresownik:) stary, ale w nowej szacie:):) Dziękuję za udział w moim candy i życzę szczęścia w losowaniu:) Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. wielka zmiana! od razu nabrał eleganckiego sznytu. i nie musisz przepisywać zawartości do nowego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. super blog podziwiam :) mam zamiar oglądnąć cały blog i sprawdzę czy można zamówić takie cudo zapraszam do mnie i dodaje do obserwowanych

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć :) z muffinów zostały mi już tylko te żółte wkręty z różyczkami a pączki jeszcze mam :) jeśli jesteś zainteresowana proszę o kontakt mailowy :) pinkbubbles0@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładny :) Prosty, elegancki i taki męski troszkę :)
    Spodobało mi się u Ciebie, zajrzałam na chwilkę obejrzeć kartkę wyzwaniową...i zasiedziałam się ;)

    OdpowiedzUsuń