Nadszedł czas by wyjaśnić Wam moją nieobecność...
Dwa tygodnie temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży.
Niestety już pierwsze badania poziomu hcg nie były najlepsze.
Tydzień temu okazało się, że jej poziom stoi w miejscu, a więc ciąża się nie rozwija.
To moje czwarte podejście i niestety znów nie udane.
USG tylko potwierdziło, że już nie ma co ratować, choć od dnia,
w którym dowiedziałam się o ciąży brałam duphaston.
Przez te dwa tygodnie nie potrafiłam skupić myśli na niczym innym.
I choć od początku starałam się nie cieszyć nadmiernie, wiedząc jak może się to skończyć
to nadzieja była we mnie do ostatniej chwili, a strata boli okrutnie.
---------------------------------------------------------
Wczoraj postanowiłam się troszkę odstresować i skupić uwagę na czymś innym.
i zrobiłam niebieską karteczkę: